Tych zawodów nie było w planach, może więc dlatego wszystko udało się znakomicie. Mikołajkowy turniej żaków o puchar dyrektora MOSiR wygrał MOSM Tychy, pokonując w finale Unię Oświęcim 6:2 (2:1, 0:0, 4:1).
Hokeiści MOSM spotkali się w turnieju ze swymi konkurentami z ligi: Unią, KTH Krynica i TKH Toruń. To wymagający rywale, z którymi podopieczni trenera Beniamina Sławińskiego przegrywali i to wysoko. Tymczasem podczas rozegranego w piątek i sobotę turnieju od pierwszych minut młodzi tyszanie grali bardzo dobrze. Dopingowani przez rodziców, krewnych i kolegów w pierwszej fazie zawodów (grano po dwie tercje oddzielnie punktowane) tylko raz przegrali z Unią 2:5, dwa razy zremisowali - z Unią 3:3 i Toruniem 1:1, wygrali 1:0 i 2:1 z Krynicą i 2:0 z Toruniem. To dało im prawo gry w finale, w którym zagrali z Unią.
W decydującym meczu tyszanie objęli prowadzenie po golu Mariusza Ochmanka, podwyższył Michał Bojarski. W pierwszej tercji rywalom udało się zdobyć "kontaktowego" gola, ale druga nie przyniosła zmiany rezultatu. W ostatniej tercji na lodowisku wyraźnie już panował MOSM, a kolejne bramki zdobyli: Piotr Trojnar, Mariusz Gurazda, Mateusz Duży i Karol Baranowski.
Najlepszym zawodnikiem w MOSM był Michał Sowa, a Karol Baranowski uznany został za najlepszego obrońcę imprezy. Oprócz nich w drużynie grali: Damian Targiel, Andrzej Mika, Jakub Simon, Dawid Hancyk, Michał Bednarski, Wojciech Galmach, Sławomir Turowski, Maciej Miler, Mateusz Nejman, Michał Matras, Mateusz Jaśkowiec i Jakub Kudzia.
Tyskim hokeistom i ich trenerowi należą się brawa za zwycięstwo, a dyrekcji MOSiR i rodzicom zawodników, którym przewodzi kierownik drużyny Dorota Miler, gratulacje za sprawną organizację i przebieg zawodów.
Beniamin Sławiński trener: Biorąc pod uwagę wyniki w lidze, sądziłem, że będziemy raczej grać o trzecie miejsce. Unia i Krynica to zespoły, które spisywały się wcześniej bardzo dobrze i z którymi mieliśmy spore kłopoty. Podczas tego turnieju po raz pierwszy wygraliśmy u Unią i to w finale. Na pochwałę zasługuje cały zespół, chłopcy zagrali bardzo ambitnie z dużą wolą walki. Trenujemy i gramy możliwie jak najwięcej, i to przynosi efekty.
Karol Baranowski kapitan MOSM: Przed turniejem powiedzieliśmy sobie, że pokażemy, na co nas stać. I udało się. Bardzo się wszyscy cieszymy. Najtrudniejszy był na pewno mecz z Unią. Trochę się bałem, czy po całym turnieju wytrzymamy pełny mecz, to znaczy trzy razy po dwadzieścia minut. Jak się okazało to rywale, a nie my, bardziej osłabli w ostatniej tercji.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?