„Osobliwością jest podłoże tych polichromii w Tychach – wspaniała boazeria. Na takim drzewie to się właściwie maluje samo, sprawia ono bowiem przy słonecznej pogodzie takie tło, które staje się podobne do tła kościoła w Palermo czy kościoła św. Marka w Wenecji. To się będzie trochę zmieniać, to drzewo będzie trochę ciemnieć, dlatego też używam stosunkowo brutalnych chwytów malarskich, żeby z czasem się samo domalowywało, samo zgrało w całość”.
Tak napisał Nowosielski w rok po skończeniu pięcioletniej pracy w Tychach, w 1988.
Tekst ten ukazał się w wydanym cztery lata temu albumie Krystyny Czerni pt. „Nowosielski”. Duże zdjęcie z kościoła Świętego Ducha zajmuje dwie strony w tej publikacji.
Dlaczego malował ikony? „Ikona jest ważniejsza w głoszeniu Ewangelii niż rząd nauczycieli w Kościele i wszyscy biskupi razem wzięci – zanotował Artysta. – Dar ikony jest związany z takim przewartościowaniem ludzkich namiętności, by nie były one zgubne dla człowieka, a stały się dla niego zbawcze. Tu tkwi sens ikony”.
Część z ikon, jakie w życiu namalował, mamy w Tychach. Na zawsze.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?