Zmiana na stanowisku komendanta WKU

W poniedziałek komendant Wojskowej Komendy Uzupełnień w Tychach, płk Zbigniew Piątek uroczyście pożegnał się z garnizonem. Jak to w wojsku, z decyzjami przełożonych się nie dyskutuje, a tym bardziej nie zawsze ma się na nie wpływ. Po 38 miesiącach dowodzenia pozostawia tyską komendę, której jeszcze niedawno groziła likwidacja, w nowych, zmodernizowanych pomieszczeniach; skomputeryzowaną, nowoczesną, dostosowaną do standardów NATO. W końcu stycznia obejmie nowe stanowisko w dowództwie wojsk lotniczych w Warszawie.

Uroczystość pożegnania odbyła się w dużej sali stołówki KWK "Piast II"? w Woli. Z kwiatami i upominkami przyjechali wicewojewoda, posłowie, prezydenci i starostowie, burmistrzowie i wójtowie, różnej rangi prezesi i dyrektorzy najpoważniejszych firm regionu, przedstawiciele duchowieństwa i służb mundurowych. Były serdeczne podziękowania za współpracę, gratulacje za osiągnięcia pana pułkownika na tyskiej placówce, życzenia sukcesów na nowym stanowisku. Wicewojewoda Jerzy Borowiec odczytał okolicznościowy list wojewody Lechosława Jarzębskiego. Grała orkiestra górnicza, był wspaniały wojskowy poczęstunek, sporo humoru i dobrej zabawy.

O tak licznej liczbie znakomitych gości i atmosferze spotkań - tego, czy wielu innych, organizowanych przy okazji państwowych świąt i rocznic (a także towarzyskich - w ogromnej mierze zadecydowały nie tylko niewątpliwe kompetencje i zasługi, ale przede wszystkim osobowość i postawa prawdziwego żołnierza-przyjaciela. W Tychach, dokąd przyszedł z WKU w Oświęcimiu, dał się poznać jako świetny dowódca, organizator i menedżer. Znakomicie porozumiewał się ze wszystkimi: politykami, samorządowcami, biznesmenami, kombatantami... Odgrywał nieocenioną rolę integratora tego środowiska (za co m. in. otrzymał honorowy tytuł "Integratora Roku" od tyskiej Okręgowej Izby Przemysłowo-Handlowej). Szybko został osobistością tego miasta. Teraz zmienia miejsce pracy, ale nie przyjaciół. Żal, że Tychy pozwoliły sobie wyrwać takiego człowieka - to opinia wielu osób.

- Całe życie służyłem na Śląsku, teraz będę pracować w stolicy, ale sercem pozostaję z Wami - zapewnia Z. Piątek.
I trzeba panu pułkownikowi wierzyć, zawsze dotrzymywał słowa. Także kiedy mówił, że stworzy najlepszą WKU w Polsce.

MACIEJ RADZIAK, ppłk, do niedawna zastępca komendanta zlikwidowanej z końcem ubr. Wojskowej Komendy Uzupełnień w Zabrzu, został nowym komendantem tyskiej WKU. W środę płk Wiesław Wolak, szef Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego w Katowicach, przedstawił kadrze nowego dowódcę.
M. Radziak pracował kiedyś ze Zbigniewem Piątkiem w tej samej jednostce wojskowej w Oświęcimiu. Również nosi stalowy mundur. Jest absolwentem Wyższej Oficerskiej Szkoły Radiotechnicznej i Wojskowej Akademii Technicznej. Wkrótce skończy 49 rok życia. Mieszka w Chorzowie. Jest żonaty, ma dwie córki.

GIZELA WRÓBLEWSKA, sekretarka komendanta WKU:
- Pracuję tutaj od 1984 r. Zawsze miałam szczęście do wspaniałych komendantów, ale pan pułkownik Piątek jest najwspanialszy. Ostatnie lata to był okres intensywnej pracy, ale dorobiliśmy się nowej komendy, wspaniałych warunków. To jego zasługa i teraz odchodzi. Ogromnie żal.

BERNARD BEDNORZ, wicestarosta powiatu bieruńsko-lędzińskiego:
- Pułkownika Piątka poznałem w 1999 roku, uczestnicząc jako przedstawiciel kierownictwa KWK "Piast" w jego pożegnaniu z garnizonem oświęcimskim, przed objęciem stanowiska w Tychach. Zaimponował mi wtedy swoją otwartą, serdeczną postawą, doskonałą pamięcią nazwisk, stanowisk, faktów. Wzbudza ogromną sympatię. Jego zdolności organizacyjne są niebywałe.