Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Barbara Rdzanek, stylistka gwiazd festiwalu w Cannes [ZDJĘCIA[

Jolanta Pierończyk
Barbara Rdzanek
Barbara Rdzanek Archiwum prywatne Barbary Rdzanek
Barbara Rdzanek, stylistka gwiazd festiwalu w Cannes, po dziewięciu latach wróciła do rodzinnych Tychów i prowadzi metamorfozy wizerunkowe zwykłych kobiet. Opowiedziała nam, jak było w Cannes i dlaczego wróciła.

Przez dziewięć lat Barbara Rdzanek, tyszanka, malowała w Cannes gwiazdy filmowe przed wyjściem na czerwony dywan. Widziała je sauté, bez makijażu i godzinami robiła na bóstwo, używając sztuczek, których nabyła w szkole wizażu i stylizacji w Krakowie, a potem w południowej Francji, w Nicei.
- _Aktorzy, z którymi się zetknęłam, okazali się bardzo serdeczni i skorzy do rozmów o życiu, także prywatnym _– mówi Barbara Rdzanek, tyska stylistka i kreatorka wizerunku.
Podczas swojej pracy w Cannes malowała m.in. Laurę Michelle Kelly, Menę Suvari, Karine Vanasse, Kennetha Branagha oraz Ronana Keatinga.
Wszystkie te spotkania wspomina jako bardzo wzbogacające, choć sama praca jest dość stresująca. Nigdy nie wiadomo, jak zostanie przyjęta. Czasem w pełnej gotowości trzeba być od szóstej rano do północy, wpasowując przygotowanie gwiazdy w jej czas wolny od wywiadów i innych obowiązków, które każdy w Cannes ma do spełnienia. A grafik każdego aktora jest bardzo napięty.

Nie zawsze chodziło tylko o sam makijaż, czasem trzeba było zorganizować jakiś dodatek, biżuterię czy torebkę, bywało, że w ostatniej chwili, kiedy okazało się, że czegoś nie ma w garderobie takiej czy innej gwiazdy.
Najmilej wspomina pracę z irlandzkim piosenkarzem Ronanem Keatingiem obdarzonym znakomitym poczuciem humoru.
Najbardziej zaskakujące było pierwsze spotkanie z pewną amerykańską aktorką, która kontrolowała każdy ruch stylistki, każdą kreskę, każdy kosmetyk... Do tego jeszcze obok byli jej agentka, organizator spotkania i narzeczony. Praca trwała dwie godziny, ale zakończyła się sukcesem. Gwiazda była zadowolona. Następne spotkania z nią były już mniej stresujące, ale równie długie.

Sama Barbara Rdzanek też przechadzała się po czerwonym dywanie. Za każdym razem starała się promować kreacje polskich projektantów.
- Na początku czułam się bardzo zaszczycona. Ponieważ była to jednak część mojej pracy, z czasem emocji było mniej , choć nie ukrywam, że zawsze było miło - mówi.

W zawodzie pracuje ponad 10 lat, z czego dziewięć spędziła we Francji, gdzie pojechała po naukę. Na dziewięć lat zatrzymały ją propozycje pracy, jakie posypały się po zdobyciu pierwszego miejsca za dyplom 2008 w szkole w Nicei. Fotografowie gwiazd zaczęli ją polecać ich agentom. Była ceniona w tym świecie, o jakim niejedna stylistka czy wizażystka pewnie marzy. A jednak postanowiła to wszystko zostawić i wrócić do rodzinnych Tychów.
- _Tęskniłam za polską mentalnością, a poza tym czułam, że coś mnie tu omija. Bywało, że szłam do pałacu festiwalowego w Cannes, a tu mama dzwoni i mówi, że idą do wujka czy kogoś innego z rodziny i wtedy było mi smutno. Praca, nawet tak ciekawa i atrakcyjna, nie była w stanie zastąpić mi bliskości rodziny _– mówi Barbara.

Nie potrafiła kontynuować życia w Cannes tylko dla prestiżu tego miejsca i wyjątkowej atrakcyjności obcowania z gwiazdami. Wróciła do Tychów, gdzie naprawdę czuje się na swoim miejscu.

Swoje umiejętności postanowiła zaoferować tutaj, proponując metamorfozy wizerunkowe.
- Czasem naprawdę niewiele potrzeba, żeby wydobyć to, co może być naszym atutem. Samemu czasem trudno to dostrzec i warto zasięgnąć rady – mówi.
Sama jest żywym przykładem zmian, jakie zaczyna się w swoim życiu wprowadzać pod wpływem rad specjalistów.
- Podczas różnych warsztatów zawsze malowano mi usta na czerwono. Na początku czułam się z tym trochę dziwnie, ale z czasem coraz lepiej. I tak zostało. Przyznaję jednak, że sama nie miałabym odwagi sięgnąć po taką ostrą czerwień – mówi Barbara.
Szkoła, jaką przeszła daje też wiedzę o tym, jak łączyć różne elementy stroju, jakich dodatków używać. Naprawdę warto to wiedzieć. Świadomość, że się jest dobrze ubranym przydaje pewności siebie.

Już dwa lata jest na powrót w Tychach, ma tu własną firmę, klientki i mnóstwo pięknych wspomnień oraz kontaktów w świecie, który zostawiła za sobą. Tego lata znów tam była. Znów malowała aktorki i modelki, znów było pięknie, ale nie żałuje decyzji o powrocie do Polski, do Tychów. Tylko tu się czuje naprawdę dobrze.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto