- Z szacunkiem dotykam i całuję ręce wszystkich tych, którzy dotykają ziemi, zboża, łąk i maszyn - powiedział ks. Jan Piontek, proboszcz parafii św. Klemensa w Miedźnej na wstępie do dożynkowej mszy koncelebrowanej, której przewodniczył ks. Bogumił Mazurczyk, dziekan dekanatu miedźniańskiego.
Wśród księży sprawujących tę mszę był 71-letni ks. Ambroży Kucz, emerytowany proboszcz Chrystusa Króla w Rybniku-Golejowie, urodzony i wychowany w Miedźnej.
- Syn rolnika, nasz miedźniański kapłan senior, ks. Ambroży na tych polach siał, po tych polach chodził - mówił o nim ks. proboszcz Jan Piontek, który we wstępie do mszy powiedział i to, że wszyscy jesteśmy rolnikami, bo "chodzimy wśród tej ziemi, patrzymy na trud pracy i z tej pracy żyjemy".
W gminie Miedźna tych pól jest dużo, gospodarstw ciągle jeszcze też. W paradzie dożynkowej zaprezentowało się 28 z nich.
Uczestnicy dożynek zobaczyli nowoczesne siewniki, rozsiewacze nawozów, balownicę, pługi, opryskiwacze, rozrzutniki, przewracarkę do siana, agregaty siewne i uprawowe, brony talerzowe, kombajn do marchwi, pługi 4-skibowe, kosiarkę dyskową, prasę zmiennokomorową.
Wszystkie maszyny nowiutki, błyszczące, jakby zjechały wprost z taśmy produkcyjnej. Ale one wszystkie na co dzień pracują. Rolnicy, którzy zaprezentowali swoje maszyny zajmują się głównie uprawą zbóż, ziemniaków, kukurydzy i rzepaku. Powszechna w gminie jest hodowla trzody chlewnej. Ale są też hodowcy gołębi, koni oraz specjalizujący się w uprawie malin, truskawek czy warzyw.
W paradzie maszyn była również przewracarka do siana starostów dożynkowych, Małgorzaty i Jacka Szafronów, którzy od ponad 20 lat prowadzą gospodarstwo po rodzicach pana Jacka, Zofii i Józefie Szafronach, a ten zapewnia, że to rodzinna tradycja z dziada, pradziada. Hodują świnie, uprawiają zboża, kukurydzę i ziemniaki. Mają czworo dzieci: córkę (najstarszą, dziś 25-letnią) i trzech synów, z których najmłodszy ma 17 lat. Wszyscy doskonale znają pracę na gospodarstwie, wszyscy mają uprawnienia do prowadzenia maszyn rolniczych.
Nie przeocz
Małgorzata i Jacek Szafronowie rozwinęli rodzinną gospodarkę. Gospodarstwo jest większe niż to, na którym pan Jacek się wychował.
- Mieliśmy 4,5 ha, a teraz mamy 17 hektarów ziemi ornej, a wszystkiego mamy 30 ha - mówi starosta dożynek gminnych w Miedźnej.
Zrezygnowali z krów, postawili na trzodę chlewną oraz uprawę ziemniaków, zbóż i kukurydzy. Siano z łąk sprzedają hodowcom koni.
- Ten rok był bardzo dobry. Plony udane. Pogoda była różna, ale udało się nam wszystko zebrać, niczego nie trzeba było dosuszać. Najbardziej udały się w tym roku zboża ozime - mówi pani Małgorzata.
Państwo Szafronowie nie ukrywają, że w prowadzeniu dziś gospodarstwa bardzo pomaga Unia.
- Są dotacje do zakupu sprzętu - mówi pani Małgorzata. - A jeśli ktoś chce się rozwijać, musi w sprzęt inwestować.
Starostowie dożynek nie są tylko rolnikami. Pani Małgorzata pracuje w laboratorium pieczarek, pan Jacek - w Gminnym Zakładzie Gospodarki Komunalnej w Gilowicach. Tak samo synowie - poza pracą w gospodarstwie, każdy ma jeszcze swoją własną pracę zawodową. Obowiązkami w gospodarstwie dzielą się sprawiedliwie.
Starostowie dożynek wnieśli chleb przy dźwiękach pieśni "Plon niesiemy, plon, w gospodarza dom". Pobłogosławiony przez ks. Bogumiła Mazurczyka, dziekana dekanatu miedźniańskiego, został wręczony wójtowi Janowi Słonince.
Główną atrakcją dożynek gminnych w Miedźnej był występ Zespołu Pieśni i Tańca Śląsk.
Musisz to wiedzieć
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?