Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dziennik podróży na Sybir. Zapiski 18-letniej Marii Niebieszczańskiej

Jolanta Pierończyk
21-letnia Maria Niebieszczańska w ostatnim roku pobytu na Syberii
21-letnia Maria Niebieszczańska w ostatnim roku pobytu na Syberii Reprodukcja Jolanta Pierończyk
Maria Niebieszczańska-Donocik ma dziś 90 lat i mieszka w Tychach, ale urodziła się i wychowała w Rudkach (Fredrowskich) na Kresach II RP, gdzie ojciec był przez pewien czas burmistrzem. Beztroską, dostatnią młodość przerwały wojna i zsyłka na Sybir. Ten dziennik podróży na Sybir jest niezwykłym świadectwem podejścia młodej dziewczyny do tej okrutnej zmiany w jej życiu.

Teraz zaczynamy nowe życie i przyzwyczajać się do ciężkich warunków. Koniec. Niebieszczańska Maria – tak kończy się dziennik podróży na Sybir, jaki 18-letnia Maria Niebieszczańska prowadziła od 22 maja do 14 czerwca 1941 roku.

Na Sybir została wywieziona wraz z 51-letnią wówczas mamą Julią. Za co? Za polskość. Za angażowanie się jej starszych braci w ruch oporu przeciwko Rosji. Braci w domu nie zastano, więc zabrano siostrę i matkę. Ojciec już wtedy nie żył, zmarł w 1935, nie dożył ani koszmaru wojny, ani pożaru domu, ani zsyłki na Sybir.

O ciężkim życiu w syberyjskim klimacie i ciężkiej pracy (Maria ścinała w tajdze drzewa grube tak, że kilku mężczyzn miało problem z objęciem pnia i pracowała w fabryce tytoniu) powiedziano i napisano już wiele. Skupmy się więc na tej relikwii, jaką jest ten niezwykły dziennik podróży na Sybir, który zdradza podejście młodej dziewczyny do tej okrutnej i niespodziewanej zmiany w życiu. O, dziwo, nie jest to żadne rozpaczanie, żadne użalanie się czy skargi lub narzekanie. Można by rzec: prawie żadnych emocji. Tylko zapis wydarzeń: stoimy, ruszamy, dostaliśmy trochę ciepłej wody, napisałam kartkę do krewnych…

Ani słowa o tym, jak znosiła tę podróż w tych wagonach, które po raz pierwszy – i to tylko na kwadrans – otwarto 5 czerwca, po dwóch tygodniach. Ani słowa o tym, jak znosili tę podróż inni. O śmierci wspomina tylko raz: 26 maja z sąsiedniego wagonu wyjęto i pochowano małe dziecko, które zmarło rano.

Ten dziennik podróży na Sybir jest dokładnym zapisem trasy transportu. Pani Maria zapisywała każdą stację, nazwę każdej miejscowości, przez którą przejeżdżali. Notowała uwagi na ich temat. Ba, potrafiła nawet docenić piękno krajobrazu.

„_Rzeka Dniepr duża i most duży (wówczas rzeka wylała). Następnie przyjechaliśmy do miasta Homel. W mieście Homel zatrzymaliśmy się i tu dostaliśmy ciepłej wody. Homel - miasto białoruskie i dosyć duże_”, zanotowała 25 maja.

30 maja: „Przejeżdżaliśmy miasto Czapajewsk i widzieliśmy dosyć ładny cmentarz, a na grobach krzyże. Również przejeżdżaliśmy rzekę Czapajewkę. O godz. 5.30 wieczorem przyjechaliśmy do stacji Kujbyszew. Po drodze przejeżdżaliśmy po raz drugi przez Wołgę i Samarę. Wówczas te rzeki wylały tak strasznie, że jak okiem spojrzał, wszędzie było widać wodę”.

„_Dnia 31 maja przejeżdżaliśmy przez stację Pryjutowa, Baszkirska Republika.(...) O godz. 9.40 wieczorem przejeżdżaliśmy miasto Ufa (miasto Ufa duże, wieczorem ładnie było oświetlone). O godz. 10 przejechaliśmy stację Czernichowskaja i inne. Ta okolica była bardzo górzysta. Linią kolejową, którą jechaliśmy ciągnęły się wysokie skały kamienne. Tu właśnie był Ura_l.”

1 czerwca 1941 r., _niedziela (zielone św.), dzień pogodny (...) Zaczyna się Sybir. (...) Przez całą drogę widzieliśmy ogromne skały i góry kamienne uralskie. O godz. 8 zatrzymaliśmy się na stacji Brozowra. Po drodze widzieliśmy wysokie skały kamienne porośnięte gęstymi lasami, Potem przejeżdżaliśmy stację Jachino, o godz. 10.30 padał duży deszcz, również były straszne grzmoty i błyskawice. O godz. 11 przejeżdżaliśmy Brdriawosz, o godz. 1.30 przyjechaliśmy do stacji Zawadzkaja, gdzie widzieliśmy fabryki odlewnie żelaza (miejscowość ta górzysta i dosyć zabudowana), również widzieliśmy tu tramwaje, po raz pierwszy w czasie naszej podróży. 5 km za stację Zawadzkaja zatrzymaliśmy się o godz. 6.30, gdzie dostaliśmy kolację zupę, kaszę i chleb. O godz. 7 wieczór wyjechaliśmy w dalszą drogę. Okolica ta wyglądała pięknie (górzysta, zabudowana, a przy tym oświetlona)._”

Dnia 9 czerwca, poniedziałek. Dzień pogodny. Cały czas jedziemy statkiem. Tu o godz. 5 wieczorem dostaliśmy obiad (zupę ogórkową i kaszę). Krajobraz jest piękny, wysokie góry i lasy, i gdzieniegdzie przy brzegach płynęły łódki, a na przystaniach stały statki. Wieczorem dostaliśmy kaszę. Statkiem (...) przejechaliśmy 400 km. Potem nasz statek zawrócił i przy rzece Ob przyłączył się do innego i tu przesiadaliśmy się i tak staliśmy całą noc. Po tym bałaganie byłam okropnie zmęczona.”

10 czerwca, wtorek,

dzień pogodny, na statku poznałam kilku mężczyzn z naszego transportu. Na statku staliśmy do południa, po południu przyjechał drugi statek który przywiózł nam obiad (zupę, pęcak i chleb). Po obiedzie wyjechaliśmy w dalszą drogę. Podczas naszej podróży stałam na statku i patrzyłam na piękny krajobraz i gdzie tylko spojrzałam, wszędzie widać było wodę. Również zalane była lasy i domy. Wieczorem poszłam spać, bo byłam bardzo zmęczona.

Podczas całej podróży Maria skrupulatnie notowała pogodę. Prawie cały czas było ładnie, pierwszy deszcz pojawił się 26 maja. Pamiętnik uświadamia nam również bardzo krótkie noce czerwcowe na Syberii. „_Dzisiaj, 8 czerwca, niedziela, jak zwykle, o godz. 1.30 w nocy słońce już wschodz_i”, zanotowała Maria.

Wiadomo dokładnie, co i o której jedli. Były tylko zupy, kasza, chleb, ale regularnie. Był nawet cukier. Po drodze Maria kupowała kawę, herbatę, mleko, a w przedostatnim dniu także szampon i sznurówki. W ostatnich dniach podróży notowała, że mama gotowała śniadanie na polu na ogniu.

W ostatnich zapiskach pojawił się żal z rozstania z ludźmi, z którymi – jak pisze – zdążyła się zżyć. U celu podróży wszyscy zostali bowiem rozdzieleni nie tylko do różnych gospodarstw, ale też do różnych miejscowości.

Na Syberii Maria z mamą spędziły trzy lata. Wróciły jesienią 1944 roku.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto