- Studenci pomagali nam już trzy lata temu przy opracowywaniu planu zagospodarowania przestrzennego centrum miasta. Postanowiliśmy zatem skorzystać z ich pomocy i tym razem - mówi Wiesław Stambrowski, burmistrz Lędzin.
Dwudziestu studentów pierwszego roku architektury studiów uzupełniających odwiedziło dwa tygodnie temu gminę, aby zapoznać się z jej specyfiką.
- Zobaczyli dokładnie cały teren "Wopienki", zabraliśmy ich też na Klimont, skąd widać ją z daleka. Na ich życzenie pokazaliśmy im również osiedle domków fińskich - wymienia burmistrz Lędzin.
Plan zagospodarowania "Wopienki" studenci wykonają w ramach pracy zaliczeniowej.
- Będą wykonywać swoje projekty w kontakcie z urzędem. Zostali podzieleni na małe grupy, więc tych prac będzie kilka. Będą zawierać m.in. rysunek techniczny, funkcje terenu i rozwiązania szczegółowe - tłumaczy dr Krzysztof Kafka z Politechniki Śląskiej w Gliwicach, który koordynuje pracę studentów. - Najbardziej będzie się liczył oczywiście pomysł - dodaje.
Wykładowca nie chciał jednak zdradzić koncepcji, które zrodziły się w jego głowie.
- To ma być praca semestralna, nie chcę podpowiadać studentom, co mi by się podobało - wyjaśnia Kafka. - Gotowe projekty poznamy pod koniec lutego, kiedy skończy się pierwszy semestr roku akademickiego.
Wszystkie prace zostaną zaprezentowane władzom miasta. - Nie wykluczamy, że kilka najciekawszych prac poddamy pod ocenę mieszkańców, np. poprzez ankiety - mówi burmistrz Wiesław Stambrowski.
Na pomysł oddania "Wopienki" w ręce studentów, z dystansem patrzy Dariusz Dyrda, lokalny publicysta.
- Sama idea jest ciekawa, chociaż eksperci nie znający specyfiki miasta wymyślają często rzeczy oderwane od rzeczywistości. Był już kiedyś pomysł budowania w Lędzinach skoczni narciarskiej.
Sam dla "Wopienki" widzi dwa wyjścia: budownictwo mieszkaniowe, czyli osiedle domków jednorodzinnych, albo rekreację.
- Co prawda boom budowlany się skończył, ale jeśli te tereny zostaną uzbrojone, to nabywcy na pewno się znajdą, chociaż nie będzie to taki interes jak jeszcze kilka lat temu - mówi Dyrda. - Jeśli chodzi o rekreację, to musi być to koncepcja dobrze przemyślana. Oferta powinna być atrakcyjna nie tylko dla mieszkańców Lędzin, ale również Tychów czy Mysłowic.
Według Krzysztofa Kafki, "Wopienka" daje ogromne możliwości. - Są tutaj zarówno płaskie, niezalesione tereny, jak i różne skarpy czy zagajniki, to daje pole manewru - tłumaczy.
Po blisko 10 latach od przejęcia przez gminę "Wopienki" od wojska, może właśnie dzięki zapałowi i kreatywności studentów, uda się zagospodarować ten atrakcyjny teren na cele bardziej ambitne niż paintball, w który możemy pobawić się tu obecnie.
Wopienka
To 25 hektarów ziemi położonych przy granicy Lędzin z tyską dzielnicą Jaroszowice. Do 2003 roku był to teren wojskowy, przez wiele lat mieścił się tu poligon szkoleniowy. W 2003 roku teren przejęła na własność gmina, a pomysłów co z nim zrobić z każdym rokiem było coraz więcej. Pojawiały się plany m.in. stworzenia tu pola golfowego, czy osiedla domków jednorodzinnych. Wszystkie pomysły jednak pozostawały tylko w głowach ich autorów albo na papierze.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?