Lekarz z Tychów, dr Dawid Ciemięga: Wyłapywać tych, którzy roznoszą wirusa. Jestem za tym, by testować też pacjentów bezobjawowych

- Niedawno pisałem, że czeka nas katastrofa. Oto jej początek. Koleżanki i koledzy zgłaszają, że dużym problemem jest brak dostępu do testów dla medyków, którzy mają często kontakt z pacjentem o niejasnym wywiadzie. Albo dla tych, którzy są w kwarantannie i nie wiedzą, czy byli w ogóle zarażeni, czy są zarażeni - czytamy we wpisie na FB.

- Coraz więcej medyków opisuje absurdalne historie, gdzie chcą się przebadać aby wykluczyć zarażanie innych i nie są brani na poważnie. Nie chce spekulować, ale w rozmowie z innymi słyszę, że jest to na rękę, bo jak się nagle okaże ile medyków jest bezobjawowych zarażonych, to ich kwarantanna będzie natychmiastową katastrofą dla systemu. Medycy boją się narażania tym sposobem swoich rodzin! - pisze lekarz.

Lekarz z Tychów zastanawia się też, czy jest sens badania ludzi bez objawów zakażenia koronawirusem:

- Jestem daleki od krytykowania i atakowania teraz Ministra Zdrowia teraz, bo facet robi co może i widać, że jest na skraju wycieńczenia. Ale nie zgadzamy się ze stwierdzeniem Ministra Zdrowia, że nie ma sensu testować bezobjawowych. Ma to sens, aby wyłapywać tych, którzy roznoszą wirusa.

Lekarz przytacza dane:

W Niemczech jest bardzo niski wskaźnik śmiertelności:

• 20 000 zarażonych
• 68 zgonów
• Dla porównania Hiszpania:
• 21 000 zarażonych
• 1000 zgonów

Sytuacja na świecie pokazuje, że kluczowe jest testowanie i wyłapywanie osób roznoszących wirusa i chronienie ludzi z grup ryzyka - pisze.

- Nie zgadzam się również z tym, że w Polsce dobrze działa kwarantanna, jeszcze w ostatnich tygodniu głównie działała typowa polska lekceważąca postawa - tłumy pod sklepami, na targowiskach, na dworcach, ludzie nie zachowywali podstawowych zasad bezpieczeństwa i higieny. Teraz to samo dotyczy medyków, tylko oni są bezradni, bo sytuacja wymusza, że nie mogą tych zasad zachować, mimo że się tego domagają.

O zakażeniach wśród ludzi młodych:
- Na koniec wspomnę jeszcze, żeby nie podbijać rewelacji o tym, że zaczynają umierać z powodu koronawirusa młodzi ludzie. Wirus nie zmienił swojej strategii, wciąż są to stosunkowo sporadyczne przypadki dotyczące młodych ale obciążonych.