Na 30 czerwca miał być gotowy I etap przebudowy DK 1. Nie wygląda na to, żeby był. Dlaczego?

Piątek rano, ok. 8.20, w rejonie ul. Targiela, kilkunastu pracowników. Trudno powiedzieć, że robota wre.
Około południa, okolice Złodziejówki. Na drodze widać kilku robotników. Dalej, przy skrzyżowaniu Dk 1 z aleją Niepodległości, poza jedną wywrotką wysypującą jakąś ziemię, żywego ducha. Arkadiusz Bak, zastępca dyrektora ds. inwestycji w MZUiM-e, upiera się, że plan naprawczy jest realizowany.

Plan naprawczy miał ruszyć 11 czerwca. Tak postanowiono na radzie budowy 6 czerwca, kiedy już było widać, że termin oddania pierwszego kamienia milowego nie zostanie dotrzymany. Pierwotnie ten kamień milowy miał być oddany na 12 maja, ale szybko okazało się, że to niemożliwe i wykonawca robót, Polimex-Mostostal, poprosił o przedłużenie go do 30 czerwca. Plan naprawczy miał oznaczać intensyfikację robót, wprowadzenie na plac budowy więcej robotników (z 100 do 150) i wydłużenie czasu pracy do godz. 20.

Choć na oko widać, że setki ludzi na drodze nie ma, to Arkadiusz Bąk utrzymuje, że na placu budowy „przebywa ok. 140-150 osób bezpośrednio zaangażowanych w prace budowlane”. Natomiast nie ukrywa, że firma nie dotrzymuje zadeklarowanego czasu pracy i do dwudziestej nie pracuje. – Jest wprawdzie progres, ale wolelibyśmy, żeby tempo robót było większe – mówi Bąk. – Obawiamy się, że wyznaczony na 30 czerwca termin oddania pierwszego kamienia milowego nie zostanie dotrzymany. Ale to tylko termin techniczny. Narzędzie dyscyplinujące. Natomiast najważniejszy jest ostateczny termin oddania inwestycji do użytku, czyli 2 stycznia 2014. A ten termin jest niezagrożony.

Stan wykonania planu naprawczego zostanie przedstawiony na radzie budowy w dniu 3 lipca.