Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy sezon w Teatrze Małym w Tychach. Rozmowa z dyrektorem

Jolanta Pierończyk
Andrzej Maria Marczewski
Andrzej Maria Marczewski Łukasz Pudełko
Nowy sezon w Teatrze Małym w Tychach będzie pierwszym w pełni zaplanowanym i poprowadzonym przez nowego dyrektora, Andrzeja Marię Marczewskiego, który w rozmowie z nami przedstawia swoje plany.

Przed panem pierwszy pełny sezon kulturalny, w pełni przez pana zaplanowany. Jak by go pan w kilku zdaniach scharakteryzował?
To jest niezwykle ciekawa próba otworzenia w Polsce nowego teatru w sytuacji, gdy generalnie w Polsce teatry się zamyka, bo ta ilość teatrów – mówię o dużych miastach, jak np. Warszawa – nie jest do dalszego utrzymania. A my tu, w Tychach, próbujemy rzeczy karkołomnej otworzenia nowego teatru i to bez dotacji. Bez złotówki państwowej i samorządowej na produkcję. Samego mnie to szalenie interesuje, bo przez 40 lat mojego funkcjonowania w teatrach profesjonalnych jakieś pieniądze miałem. A teraz tych pieniędzy nie ma, więc sytuacja jest dla mnie barwna, ciekawa i nowa.
Otwieramy ten sezon dwoma produkcjami własnymi: inscenizacją Karola Wojtyły „Przed sklepem jubilera” i „Betlejem polskie’ na motywach Rydla, co jest wielką produkcją jak na nasze możliwości. „Betlejem polskie” pokażemy ze współczesną, nowo napisaną sekwencją na temat wieku XX. Chcemy pokazać te wszystkie dramatyczne wydarzenia, które w tym okresie się wydarzyły, od niepodległości, Piłsudskiego poprzez wojnę, Solidarność, stan wojenny, śmierć ks. Popiełuszki, pontyfikat Jana Pawła II do tragedii górników na Wujku. To wszystko spróbujemy wpleść w kolędowe widowisko, pokazując, dokąd Polska doszła w tym wieku XXI, który oby był piękny, spokojny i bez przemocy.Tak więc zaczynamy w tym sezonie tworzyć nowy teatr. Od tyszan zależeć będzie, czy będzie on miał tu rację bytu. A będzie miał tylko wtedy, gdy będzie miał odbiorców.
Teatr w tym sezonie będzie miał trzy przestrzenie dla różnych form. Mam nadzieję, że tyska publiczność w którejś znajdzie coś dla siebie.
Jedna przestrzeń to scena, na której ustawia się widownię i gra spektakle, nieco trudniejsze, dla małych grup.
Przestrzeń druga to duża sala z widownią na 400 miejsc. Przestrzeń trzecią zaczniemy tworzyć w pomieszczeniu, który zyskamy po przeprowadzce galerii Obok do „Andromedy”. Tam będzie mała scena na 40-50 miejsc. We wszystkich tych trzech przestrzeniach będziemy prezentować rzeczy wartościowe, z wysokiej półki


Odbyła się tu komisja kultury. Czy coś obiecującego dla teatru z tego wyniknęło?

To spotkanie odbyło się na scenie, czyli w samym sercu teatru. Prócz radnych wzięły w nim udział również panie wiceprezydent Daria Szczepańska i Alicja Kulka. Przebiegło w miłej atmosferze, ale nie spodziewam się, że za tym pójdą jakieś ruchy finansowe, natomiast z rozmów bezpośrednich z radnymi po spotkaniu wynikało, że plany im się podobają i oczekują, iż będą zrealizowane. Mnie na tym też zależy.

Co nowego w tym sezonie?

Trochę modyfikujemy to, co tu było. Inny jest na przykład regulamin Tyskich Spotkań Teatralnych. Podstawowa zmiana polega na zacieraniu granicy pomiędzy teatrem amatorskim a profesjonalnym, bo taka granica tak naprawdę nie istnieje.
Oglądając spektakle na płytach DVD, widzimy, co jest dobre i wtedy nieważne, czy zespół ma dyplom szkoły aktorskiej, czy go nie ma. Ważne jest tylko to, co ma do przekazania, a to, czy jego przygotowanie do mówienia o tym ludziom ze sceny jest jakoś udokumentowane nie ma żadnego znaczenia, bo ten ktoś może być genialnym samoukiem.
W nowym kształcie, TST otwierają się na wszystkie formy działań teatralnych. Do końca stycznia czekamy na zgłoszenia.
Mam nadzieję, że nie zabraknie w tej edycji teatrów stąd, bo ciekawych offowych teatrów, młodzieżowych, dziecięcych tu nie brakuje. Tychy to prawdziwe zagłębie teatru. Dziwię się, że na XL Tyskich Spotkaniach Teatralnych nie było ludzi stąd, a przecież ich inscenizacje wcale nie są gorsze od tych, z którymi przyjechały inne teatry. Mam nadzieję, że w tym sezonie się to zmieni.
Do jury postaram się ściągnąć ludzi, którzy są nie tylko fachowcami (tacy tu też byli), ale i osobami, które mogłyby wynieść na zewnątrz to, co tu zobaczą, pomóc dobrym zespołom pójść dalej, wyżej, a tym samym promować Tychy. Żeby Tyskie Spotkania stały się dla dobrych zespołów pomostem do zaistnienia na wyższych szczeblach.


A Teatr Konesera? Będą comiesięczne spektakle?

Nie co miesiąc. Nie mamy takiej kasy. Przypominam, że jeszcze od stycznia do czerwca obsługiwałem spektakle zaplanowane przez mojego poprzednika. Pomijam koszty, które były horrendalne i bardzo obciążyły nam budżet, o wiele istotniejsze jest to, że te spektakle totalnie mijały się z oczekiwaniem widzów. Bilety były kupowane w mikroskopijnych ilościach w stosunku do kosztów. Ja nie mówię, czy one były dobre czy złe, mówię tylko, że minęły się z oczekiwaniami widzów, a bardzo dużo kosztowały. Więc teraz nie stać nas na dotychczasową częstotliwość.. Myślę, że jak dobrze pójdzie, to Teatr Konesera będzie co dwa miesiące. W rozszerzonej formule. Chciałbym, żeby to był festiwal sztuki teatru. Żeby to było święto teatralne połączone z oceną przez widzów. To jest novum. Bardzo nas ciekawi, kogo publiczność sobie wybierze do swojej nagrody. W programie nowego Teatru Konesera będą spektakle skierowane do młodego środowiska, które nie miało do tej pory żadnej oferty.
Wszystkie propozycje będą oryginalne w swojej stylistyce. O dwóch już możemy mówić, poza „Cabaretem”, który jest moim przedstawieniem, więc poddawanie go ocenie byłoby niezbyt zręczne. Ale będzie „Antygona” Teatru Nowego im. Dejmka w Łodzi, za najlepszy spektakl sezonu uznana przez krytyków łódzkich, którzy są szalenie wybredni. To jest reinterpretacja Antygony, chociaż osadzona w Sofoklesie, ale bardzo nabudowana nowymi środkami. Druga propozycja to Requiemmaszyna Marty Górnickiej, bardzo ciekawa forma teatru poprzez chór, w oparciu o teksty Broniewskiego. Jest to teatr międzynarodowy, za sobą ma występy w różnych częściach Europy.
I na pewno będzie też „Ifigenia” z Gadzienicy, najbardziej nowatorskiego ośrodka teatralnego, który też wypracował zupełnie własne środki wyrazu. Myślę też o spektaklach Jarka Fedoryszyna, jednego z najciekawszych reżyserów-dyrektorów Teatru Woskressinnia we Lwowie. Być może będzie też teatr uliczny, bo to niezwykle ciekawy język.
Chcemy po prostu pokazać teatr z bardzo różnych stron.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto