MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Osy zaatakowały. Takiego roku nikt nie pamięta. Co na to entomolog?

Jolanta Pierończyk
sxc.hu
Straż pożarna w Tychach ma cztery razy więcej interwencji w sprawie os niż rok temu. Skarżą się nawet pszczelarze. Takiego roku nikt nie pamięta. Jak to tłumaczy entomolog?

- W pasiece mam więcej os niż pszczół. Prawdziwa plaga. Nie pamiętam roku, żeby było tyle os – mówi Edmund Bryjok, pszczelarz z Lędzin. – Wszyscy pszczelarze się skarżą. Wiadomo, osa niszczy pszczoły, wyjada pokarm… Żadnymi środkami chemicznymi nie da się jej zwalczyć, bo padłyby także pszczoły. Pozostaje rozstawianie butelek po piwie, ewentualnie z odrobiną piwa na dnie jako przynęta. Po pół butelek dziennie się łapie tych os. Tak jeszcze nie było nigdy.
Straż pożarna potwierdza: tylu interwencji w sprawie usuwania gniazd os jak w tym roku to raczej jeszcze nie było. W porównaniu z zeszłym rokiem – wzrost czterokrotny.

W samych Tychach do 31 lipca strażacy interweniowali 114 razy, podczas gdy w tym samym okresie zeszłego roku – 36. W powiecie bieruńsko-lędzińskim do 31 lipca br. usunęli 132 gniazda os, a w zeszłym roku – tylko 24. W sumie -246, podczas gdy rok temu 68. N terenie powiatu najczęstsze interwencje były w Bieruniu (55, rok temu – 13, najrzadsze – w Bojszowach (9, w ub. roku – 2). Z Lędzin było 38 zgłoszeń (rok temu 4), z Imielina – 17 (rok temu 1), z Chełmu Śląskiego – 13 (rok temu 4).

- Osy są naprawdę wszędzie – mówi komendant Państwowej Straży Pożarnej w Tychach, Kazimierz Utrata. – W zabudowaniach gospodarczych, na balkonach, w drzewach, ziemi, nawet w … grobowcach na cmentarzach. Czasem w tak niedostępnych miejscach, że trudno się do nich dostać. Na szczęście, nie było ukąszeń. Ani wśród zgłaszających nam problem, ani wśród strażaków.

- Plagi os mają związek z dużymi wahaniami klimatycznymi – tłumaczy Marcin Walczak, entomolog z Katedry Zoologii na Wydziale Biologii i Ochrony Roślin Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. – Gorące lato sprzyja rozmnażaniu owadów. Do tego jeszcze mają w ogrodach mnóstwo pokarmu, bo intensywne deszcze, grad uszkodziły wiele owoców, które albo leżą pod drzewami, albo trafiły na śmietnik. Dla osy bez znaczenia, wszędzie je znajdzie. Jak już powiedziałem, wysokie temperatury przyspieszają metabolizm owadów, cykl rozwojowy zachodzi szybciej, szybciej przechodzi z jednego stadium w drugie. Tak więc w obecnej sytuacji mają więc idealne warunki do zwiększenia liczebności. I, niestety, wszystko wskazuje, że tak może być do późnej jesieni. W dziuplach drzew, pod dachami, które szybko się nagrzewają, nadal będą te warunki mieć. Jedyna pociecha to taka, że osa nie użądli, jeśli się jej nie przyciśnie, nie uderzy, czy w inny sposób nie zaatakuje. Najlepszym przykładem właściwego zachowania są właściciele sadów z drzewami brzoskwiniowymi, bo tam jest os wyjątkowo dużo. I sadownicy musieli się do nich przyzwyczaić. Po prostu nie zwracają uwagi, że one tam sobie po nich chodzą.

Jeśli już jednak dojdzie do ukąszenia, specjalista od owadów radzi zasięgnąć konsultacji lekarskiej. Odradza też samodzielne likwidowanie gniazd os.
Tak więc osa nieatakowana jest niegroźna, natomiast trzeba bardzo uważać, by jej nie zjeść z owocem czy nie wypić z jakimś napojem, które osy też lubią. – Osy potrafią dostać się nawet do gniazda nasiennego i jednocześnie w pięć, a nawet dziesięć sobie żerować. Dlatego z owocami, zwłaszcza gruszkami i jabłkami, trzeba bardzo ostrożnie.


Szerszenie i osy atakują. Jak się ich pozbyć? [PORADNIK]


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak kupić dobry miód? 7 kroków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto