Pościg w Tychach i Bieruniu
W niedzielę policjanci z tyskiej drogówki mierzyli prędkość przejeżdżających pojazdów. Około 19.40 w pobliżu Towarowej sprawdzili, jak szybko porusza się prawym pasem Skoda Fabia. Kierowca przekroczył dopuszczalny limit o 23 kilometry na godzinię. Tak jak zazwyczaj przy tego typu „okazjach” mundurowy dał sygnał do zatrzymania, jednak zamiast kierowca nie chciał stanąć w wyznacoznym miejscu i zignorował policjantów. Ci zaczęli go ścigać jadąc w kierunku ulicy Serdecznej.
— Kierujący nie reagował na żadne wydawane sygnały świetlne i dźwiękowe, kontynuując ucieczkę w sposób zagrażający bezpieczeństwu innych uczestników ruchu. Swoją jazdą zmuszał kierowców do zjazdu na pobocze czy gwałtownego hamowania – opisuje zdarzenie Komenda Miejska Policji w Tychach.
Pościg mknął ulicą Oświęcimską, a następnie (już w Bieruniu) ulicą Rynek oraz Wylotową. Na ostatniej z wymienionych dróg kierujący został wyprzedzony przez mundurowych, którzy zajechali mu drogę. Pościg się zakończył.
Dlaczego kierowca uciekał?
Skodę prowadził 46-letni mężczyzna z Chech. Dlaczego nie zatrzymał się do kontroli policyjnej? Okazało się, że w ogóle nie powinien wsiadać na fotel kierowcy – nie posiadał ku temu uprawnień.
46- latek trafił do aresztu, a pojazd na parking. Mężczyzna stanie przed sądem. Za samo niezatrzymanie się do kontroli grozi mu do 5 lat więzienia.
— Nieodpowiedzialny kierowca odpowie również za popełnione wykroczenia - przekroczenie dozwolonej prędkości oraz brak uprawnień do kierowania pojazdem – dodają tyscy policjanci.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?