Za oknami widać tylko ściany tego wykopu. Niestety, upstrzone mniejszymi lub większymi śmieciami. Na całej wysokości, a i długości, miliony papierków, rozrzuconych butelek i puszek, jakieś szmaty… Choć cały ten wykop ciągnie się przez całe środek i widać go z każdego wiaduktu, to jednak miasto nie czuje się za niego odpowiedzialne, bo to teren kolei. Ogranicza się do pism nakazujących "uporządkowanie" własności. A kolej… Ponieważ na co dzień swojej własności nie ogląda, to śmieci jej nie przeszkadzają.
Tropimy i pomagamy likwidować dzikie wysypiska w Tychach. Miasto wzięło się do pracy
Tak jak wysypisko w innym miejscu, trochę na uboczu, poza rzeczonym wykopem, ale jednak przy torach i z okien pociągu też widać. Chodzi o wysypisko przy przejeździe w pobliżu działek, niedaleko Skalnej. Zgłaszaliśmy to w zeszłym roku straży miejskiej. Latem zniknęło … w trawie, potem w śniegu. A teraz znów widać jak na dłoni. Wystarczyłaby dobra taczka, którą załadowałoby się raz i byłoby po sprawie. I jeden pracownik. I pięć minut pracy.
Krócej niż szłoby kolejne pismo do kolei.
Wszystkie zgłoszenia do naszej akcji ekologicznej znajdziecie na **
stronie**. Zgłaszajcie nam dzikie wysypiska i ekologiczne bomby, z którymi trzeba się rozprawić.
Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?