MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Stowarzyszenie Ogrodowe Nad Potokiem w Tychach. Rok niezależności

Jolanta Pierończyk
Prezes Dariusz Błaszkowski i jego zastępca Paweł Heimann
Prezes Dariusz Błaszkowski i jego zastępca Paweł Heimann Jolanta Pierończyk
Stowarzyszenie Ogrodowe Nad Potokiem w Tychach świętowało 24 września rok niezależności od struktur Polskiego Związku Działkowców. Jaka była droga do niezależności i co ta niezależność dała?

24 września Ogród Działkowy „Nad Potokiem” świętował rok swojej niezależności. Rok istnienia jako Stowarzyszenie Ogrodowe „Nad Potokiem”, po wyjściu ze struktur Polskiego Związku Działkowego. W Tychach jest pierwszym ogrodem, który pokusił się o samodzielność.

Decyzja o odłączeniu się od PZD zapadła na walnym zebraniu 27 czerwca. – Frekwencja na tym zebraniu była nadzwyczajna, sięgnęła 53 proc. – wspomina prezes Dariusz Błaszkowski.

Do walki o niezależność motywowała wizja oszczędności, jakie ona daje.

Będąc w strukturach PZD, jest się zobowiązanym do odprowadzania do Warszawy 35 proc. składek. W naszym przypadku było to 6 tys. zł. Niezależność pozwala nam te pieniądze zatrzymać dla siebie i rozdysponować wedle naszego uznania

– mówi wiceprezes Paweł Heimann.

- Nie ukrywamy, że droga do niezależności nie jest łatwa. Wymaga dużej determinacji, wytrwałości, cierpliwości i ogromu pracy. Najtrudniejsze jest tworzenie statutu i regulaminu** – mówi Dariusz Błaszkowski**, prezes stowarzyszenia.
Walka o niezależność trwała trzy miesiące. Zakończyła się wpisem do KRS w dniu 24 września 2014 r. Na dzień dobry ogród zyskał kilka tysięcy złotych na swoją działalność, nie podnosząc składek.

Inni podnieśli, bo taka była decyzja PZD, my pozostaliśmy na dotychczasowym poziomie, a i tak zyskaliśmy. Zyskaliśmy te 6 tys. zł, które do tej pory odprowadzaliśmy do PZD. Wraz z 8 tys. zł, które zatrzymywaliśmy dla siebie uczyniło to 14 tys. zł – cieszy się prezes Błaszkowski.

- A do tego, jako młode stowarzyszenie, dostaliśmy dotację na wyposażenie biura. To zasługa naszego prezesa, który lubi brać udział w szkoleniach i pozyskiwać dla nas nową wiedzę - dodaje Beata Sieroń, sekretarz stowarzyszenia.
W tym przypadku była to umiejętność pisania wniosków o dofinansowanie, czego efektem jest pozyskanie z Funduszu Inicjatyw Obywatelskich 3960 zł za zakup komputera z oprogramowaniem, kolorowej drukarki laserowej, skanera i laptopa. Całość kosztowała 4250 zł, czyli stowarzyszenie wydało jedynie 290 zł.
- Nowy nabytek generuje kolejne oszczędności, bo już nie musimy płacić za ksero – podkreśla zarząd.
Chrztem bojowym nowego stowarzyszenia była … awaria wodociągu.
- Do tej pory w takiej sytuacji trzeba by zgłaszać sprawę do naszej delegatury PZD, prosić o sfinansowanie naprawy i czekać na zgodę, a przyznane środki wcale nie musiały pokrywać w pełni wydatki na naprawę. A w nowej dla nas rzeczywistości sprawa załatwiona od razu – mówi zarząd.
- Przy osobistym zaangażowaniu naszego prezesa, który, jak trzeba, zakasuje rękawy i bierze się do każdej roboty (a jak prawdziwy mężczyzna zna się na wielu rzeczach), nie oglądając się na nikogo. A ludzie widząc to, dołączają do niego – mówi Beata Sieroń.
- Tak działa wzór, jakim była dla mnie moja poprzedniczka, pani Aniela Buczkowa, która może sama za takie roboty się nie brała, ale stała nad robotnikami i osobiście kierowała wszystkimi pracami – mówi Dariusz Buczkowski.
- Awaria została usunięta w trzy dni, a do tego od razu wymieniliśmy cały rurociąg, bo tamten miał z 30 lat i wszystko to kosztowało nas 2500 zł, czego działkowicze zupełnie nie odczuli (kosztowały ich tylko przyłącza na własnych działkach), a gdybyśmy należeli do PZD, sprawa ciągnęłaby się ze dwa tygodnie (i w to gorące lato ludzie byliby bez wody!) i na pewno połowę kosztów musieliby pokryć działkowicze z dodatkowych składek – mówi zarząd.

Rok niezależności to rok odkrywania samych korzyści. – Zyskaliśmy nie tylko finansowo, ale oszczędzamy też czas, bo nie trzeba już jeździć na żadne zebrania do Katowic i do naszej delegatury w Tychach – mówi prezes. – A współpraca z Urzędem Miasta, któremu teraz podlegamy, układa się bardzo dobrze.
- _I nie ma tego, czym nas straszono, czyli opłat za dzierżawę. Nie ma, bo nie może być. Ustawa zwalnia bowiem ogródki działkowe z opłat za dzierżawę, nie wiedzieć więc dlaczego mówiono nam, że jak wyjdziemy ze struktur PZD, to miasto nas przygniecie podatkami_– mówi zarząd.
A na niezależności stowarzyszenie zyskało prawo osobistej negocjacji z miastem w ważnych dla siebie sprawach. I tak będzie też w przypadku wprowadzenia rewolucji śmieciowej na działkach. – Wybierzemy opcję dla siebie najkorzystniejszą – zapewnia prezes.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto