Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tychy: Mateusz Gruźla pozwie radnego PiS za obraźliwe wpisy w Internecie?

JOL
Mateusz Gruźla
Mateusz Gruźla Jolanta Pierończyk
Dziś się okaże, czy Mateusz Gruźla wniesie prywatny akt oskarżenia o zniesławienie przeciwko radnemu PiS, który pod pseudonimem Robertbzyk obrażał go w sieci.

Tchórz, zdrajca, nieszczery związkowiec, niewydolny umysłowo, patologiczny pomyleniec, prymitywny robol bez wykształcenia, głupiutki jak tabaka w rogu, ogryzek, matołek, palant, burak związkowy, debil, nieokrzesany małpolud, ohydny tchórzliwy element... - to tylko niektóre z epitetów, jakimi tyski radny PiS obrzucał w sieci Mateusza Gruźlę, wiceprzewodniczącego MZOZ Solidarność.

Jak pisaliśmy przed kilku tygodniami, siedem miesięcy trwało policyjne ustalanie IP komputera, z którego wysyłane były te i inne inwektywy podpisywane nickiem Robertbzyk. Okazało się, że kryje się pod nim tyski radny PiS. Został przesłuchany w charakterze świadka. - Zeznał, że korzysta z internetu domowego oraz internetu darmowego Aero 2, który jest chyba przy jego tablecie ogólnodostępnym dla członków rodziny - opowiada Mateusz Gruźla. - Ustalenia śledztwa wskazują, że większa część wpisów była dokonywana, łącząc się z internetem darmowym jaki radny posiada w tablecie .

Jak mówi Mateusz Gruźla, policja ustaliła też, że pod pseudonimem Robertbzyk logował się sam radny. On sam miał zeznać, że faktycznie stworzył login „Robertbzyk“, ale ktoś mu w tym pomagał, nie pamięta jednak kto.
- Radny tłumaczył się policji, że dokonywał obraźliwych wpisów, bo... był w bardzo złej kondycji psychicznej - mówi Gruźla. - Twierdził, że nie wszystkie są jednak jego autorstwa.

Przesłuchanie radnego w charakterze świadka miało miejsce 14 marca. Dwanaście dni później Mateusz Gruźla dowiedzial się, że sprawa została umorzona. Gruźli pozostało prywatne dochodzenie swoich praw przed sądem.

Tymczasem do prokuratury już wpłynęło zawiadomienie z do art. 241, par.1 kodeksu karnego, który stanowi: „kto bez zezwolenia rozpowszechnia publicznie wiadomości z postępowania przygotowawczego, zanim zostały ujawnione w postępowaniu sądowym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.
Tym razem zawiadomienie złożył autor inwektyw.
Przeciwko Mateuszowi Gruźli, który całej sprawie nadał rozgłos, nim jeszcze trafiła na wokandę.

Poprzedni artykuł w tej sprawie TUTAJ

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto