18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tyscy i bieruńscy pszczelarze podsumowali rok

Mirosław Leszczyk
Spotkanie opłatkowe pszczelarzy.
Spotkanie opłatkowe pszczelarzy. Mirosław Leszczyk
Był to najtrudniejszy rok w całej minionej dekadzie.

Spotkanie członków Rejonowego Koła Pszczelarzy Bieruń w jego siedzibie na piętrze budynku poczty w Górkach rozpoczęło się wspólną modlitwą pod przewodem tamtejszego proboszcza ks.Ryszarda Breguły, który pomodlił się też do św.Ambrożego, patrona pszczelarzy i odśpiewaniem kolędy oraz spełnieniem toastu lampką miodu pitnego. Prezes koła Stanisław Czempas wręczył ośmiu hodowcom dyplomy z podziękowaniami za pracę społeczną, a członek skarbnik zarządu Śląskiego Związku Pszczelarzy, lędzinianin Edmund Bryjok, przekazał pięciu osobom medale, statuetki i odznaki oraz Czesławowi Szumilasowi z Imielina dyplom Honorowego Członka ŚZP.

Spotkanie opłatkowe Koła Pszczelarzy w Tychach odbyło się w jego siedzibie przy Placu Wolności. W części roboczej spotkania prezes koła Franciszek Fąfara omówił sprawy organizacyjne, w tym koszty utrzymania koła (łącznie tylko 2 128 zł).
– Gospodarujemy bardzo oszczędnie, zostało nam na koncie jeszcze 500 zł – podkreślał. Augustyn Paszek przedstawił stan gromadzenia materiałów historycznych służących odtworzeniu kroniki tyskiego koła i zachęcał zebranych do dalszych poszukiwań tych materiałów. Ze względu na czekającą go niebawem operację, 94-letni tyszanin Stefan Hapeta, współorganizator w 1948 roku koła w Tychach i ośrodka Trutowisko na polanie Hamerla, nie mógł przybyć na to spotkanie, by odebrać z rąk wspomnianego Edmunda Bryjoka dyplom i Złoty Medal ŚZP za wybitne zasługi w dziedzinie pszczelarstwa.

Na obydwu spotkaniach hodowcy narzekali, że miniony rok był dla nich bardzo trudny, a wielu z nich przyniósł nawet straty finansowe.

Edmund Jarnot z Chełma Śl. Kopciowic hoduje pszczoły od 1983 roku. Aktualnie ma 25 rodzin pszczelich.
– Miniony rok hodowlany uważam za najtrudniejszy w minionej dekadzie – opowiada. – Główną tego przyczyną były anomalie pogodowe, a przede wszystkim bardzo obfite deszcze. Część uli, które wywiozłem w inny rejon powiatu bieruńsko-lędzińskiego na tak zwany pożytek rzepakowy, znalazło się się w wodzie i musiałem je ratować przed zatopieniem. Zbiory miodu rzepakowego miałem tylko z części uli pozostawionych przy domu. Kolejne anomalie pogodowe przeszkodziły również w zbiorach z pożytków akacjowego i lipowego. Trzeba było wręcz w pewnych okresach dokarmiać pszczoły cukrem, ażeby nie zginęły z głodu. Taka sytuacja zdarzyła mi się po raz pierwszy. Reasumując, z pożytku rzepakowego zebrałem około połowy średniorocznych zbiorów miodu, a z pozostałych pożytków praktycznie nic. A co mają dopiero powiedzieć ci koledzy hodowcy, których całe pasieki znalazły się na terenach dotkniętych powodziami?

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto