Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tyski klub dla pozytywnie zakręconych emerytów świętuje pierwsze urodziny

JOL
Jest to Klub Plus 55 pod kierunkiem Grzegorza Szymczuka

- Misy tybetańskie odbieramy całym sobą. Słyszymy nie tylko dźwięk, ale czujemy też wibracje, jakie wywołują. Dlatego zachęcam do zamknięcia oczu... - mówiła Anna Bejnarowicz, zaczynając swoją prezentację w tyskim Klubie Plus 55.

Trzy misy ustawione były na podłodze, jedna zawieszona na specjalnej konstrukcji. Uderzone pałeczką wypełniły pomieszczenie przyjemnymi, długimi, niskimi dźwiękami, po czym fale dźwiękowe zaczęły przenikać ciała gości, wprawiając w stan relaksacji.

Tak przedstawiła się Anna Bejnarowicz, emerytowana nauczycielka. Bo każdy w tym klubie ma jakieś zainteresowania, pasje. - Każdy jest tu pozytywnie zakręcony - mówi Grzegorz Szymczuk, założyciel i szef klubu. Sam był kiedyś nauczycielem, a poza pracą rzeźbił, grał, komponował, fotografował.

Klub Plus 55 istnieje od roku. Zaczął się od sześciu członków - emerytów z pasjami. Dziś jest ich dokładnie dwa razy więcej. Spotykają się raz w miesiącu w Klubie Osiedlowym Orion, zawsze w drugi wtorek, na godzinę. Każdy, kto ma plus 55 lat może do nich dołączyć. Najstarszy klubowicz ma tu 80 lat.

W tej chwili w tymże Orionie można oglądać wystawę dzieł "pozytywnie zakręconych". Są tu fotografie, rzeźby, anioły robione na szydełku, obrazy...

Ale nawet tak piękna i bogata ekspozycja nie mówi wszystkiego o klubowiczach. Wśród nich są bowiem na przykład Jan Kawka, miłośnik języka esperanto, Apolinary Kałamała - laureat konkursu "Po naszymu, czyli po śląsku, Wojciech Jabłoński - kolekcjoner płyt winylowych, Henryk Kocjan - smakosz śmietanek do kawy, po których zbiera wieczka...

- Najpiękniejszy okres w życiu zaczyna się na emeryturze - śmieje się Grzegorz Szymczuk. - Wtedy jest dopiero czas na rozwijanie zainteresowań, spotkania z ludźmi, zajmowanie się tym, co daje radość.

Jedni piszą wiersze, inni jeżdżą na rowerze, jeszcze inni zdobywają góry, słuchają muzyki poważnej... - Ważne, by były to zainteresowania pozazawodowe, nie mające nic wspólnego, co robiło się w ramach pracy - podkreśla szef klubu.

Tu zresztą nikt nie pyta ani o wykształcenie, ani zawód. Liczy się tylko pasja. To ona w tym klubie łączy nawet byłego dyrektora z byłym pracownikiem fizycznym.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto