- Sztuka, grafika japońska kojarzy nam się na ogół z intensywnym kolorem, finezyjną kreską, tradycyjnym pejzażem i teatralnie upozowanymi postaciami w kimonach. Tutaj – nic z tych rzeczy – uprzedza ewentualne pytania Tadeusz Stapowicz z Galerii Sztuki Współczesnej Esta w Gliwicach, skąd pochodzą drzeworyty prezentowane w tyskiej Galerii Pod Dachem w Miejskim Centrum Kultury.
Zamiast kolorów, szarości, czernie. Zamiast pejzażu – abstrakcja. Nowy temat i stara metoda.
- Ukiyo-e, czyli stary japoński drzeworyt tradycyjny był znany z tego, pomijając piękno i wyjątkową estetykę tych prac, z pracy zespołowej – opowiada Stapowicz. – Nad starym japońskim drzeworytem pochylały się cztery osoby z różnych branż; wydawca, artysta, rytownik i drukarz. Około XIX wieku, u progu XX, takie zespoły pracujące nad jednym drzeworytem zaczęły zanikać. Wydawało się, że artysta może być samowystarczalny. I dopiero Akira Kurosaki odkrył na nowo całą myśl, mistykę i filozofię tej dawnej współpracy różnych branż nad jednym dziełem, które na tym tylko zyskuje.
Pierwsze drzeworyty Akiry Kurosakiego pochodzą z roku 1965, dość jeszcze proste, na ogół o tematyce chrześcijańskiej, bo artysta akurat przeszedł na katolicyzm. Z czasem, w miarę opanowywania warsztatu, prace te stawały się coraz bardziej złożone.
Wystawa w Galerii pod Dachem w dużym skrócie pokazuje artystyczną drogę Akiry Kurosakiego.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?