– Mnie jednak gęsi kojarzyły się z dziećmi, bo wypasanie gęsi to było zajęcie dzieci, a zwłaszcza chłopców – opowiada Augustyn Dyrda, rzeźbiarz i autor tej rzeźby. – Dlatego zamiast kobiety zaproponowałem chłopców z gęsią. Rozbawionych chłopców. Bo wypasanie gęsie wiązało się z zabawą. Znam to ze swojego dzieciństwa. Ja wprawdzie sam gęsi nie pasłem, ale paśli je koledzy, a ja im towarzyszyłem. I pamiętam, że zawsze tam było wesoło. Graliśmy nie tyle w piłkę nożną, bo wtedy nie była taka popularna, co w palanta. W latach 1931-32 Tychy były mistrzem Polski w palancie. Gra ta polegała na uderzaniu kijem jakby bejsbolowym skórzanej piłki wypchanej końskim włosiem.
Prof. Kazimierz Wejchert przystał na pomysł artysty. „Chłopcy” powstali najpierw w glinie, potem w gipsie. – Ostatecznie powstał odlew z mieszanki kruszywa i cementu – mówi Augustyn Dyrda.
Rzeźba była gotowa jesienią 1956 roku, na skwerku w pobliżu skrzyżowania ulic Budowlanej, Burschego i Glińczańskiej stanęła wiosną 1957. Była pierwszą rzeźbą plenerową w Tychach.
W lipcu 2009 wróciła do pracowni swojego twórcy na renowację. – Pokryłem ją żywicą poliestrową, dodałem kolorów, których wcześniej nie było – mówi 84-letni artysta.
Rzeźba miała być fontanną i przez krótki czas była. Woda tryskała metrowym strumyczkiem na wysokość gęsi.
Teraz w pracowni rzeźbiarza renowację przechodzi Karolinka z osiedla K. To jedna z młodszych rzeźb plenerowych w Tychach. Powstała w roku 1983. Też będzie pokryta żywicą. Czas zakończenia pracy zależy od pogody. Żywica potrzebuje bowiem ponaddwudziestostopniowych temperatur. Wtedy można ją rozrobić i nakładać na rzeźbę.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?