Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Małgorzata Lisińska. Miłość w Tychach. Spotkanie z pisarką. Zobaczcie zdjęcia

Jolanta Pierończyk
Jolanta Pierończyk
Małgorzata Lisińska w filii nr 3 Miejskiej Biblioteki Publicznej w Tychach
Małgorzata Lisińska w filii nr 3 Miejskiej Biblioteki Publicznej w Tychach Jolanta Pierończyk
Małgorzata Lisińska to autorka m.in. cyklu "Miłość w Tychach". Spotkanie z pisarką odbyło się w filii nr 3 Miejskiej Biblioteki Publicznej w Tychach. Prowadziła je Elżbieta Włodarczyk-Ayel.

Małgorzata Lisińska pisze od pięciu lat. W tym czasie powstało 18 książek, z których na rynku wydawniczym jest dwanaście, a sześć czeka na wydanie. Pisze fantasy oraz powieść obyczajową, w ramach której jest też cykl "Miłość w Tychach".

Nie jest tyszanką z urodzenia. Pochodzi z Wadowic, ale - jak mówi - Tychy są miastem jej serca. Kocha je.

- To fajne, młode miasto, pełne świeżości - powiedziała podczas spotkania w filii nr 3 MBP.

Najbardziej ulubionym miejscem tego miasta są Paprocany. Tam też osadzona jest fabuła pierwszej książki z serii "Miłość w Tychach" - "Światła w jeziorze", które napisała w trzy tygodnie.

Natomiast - jak sama mówi - najwięcej serca włożyła w książkę zamykającą ten cykl - "Chwila, która trwa".
- Mimo że zaraz po niej zaczęłam kolejną powieść, sercem nadal byłam jeszcze przy bohaterach "Chwili, która trwa". Dwa tygodnie po jej napisaniu nie potrafiłam się odnaleźć. Czułam się tak, jakby ktoś bliski odszedł - wyznała, dodając, że pisząc zakończenie, sama się wzruszyła.

Książka ta jest jedną z tych sześciu, które czekają na wydanie.

Małgorzata Lisińska przyznaje, że w literaturze naprawdę wszystko już było i po prostu trzeba odnaleźć swoją ścieżkę w gąszczu tego wszystkiego, co już było.

Małgorzata Lisińska postawiła na powieść optymistyczną. Sama nie lubi ciężkich, bolesnych historii ze złym zakończeniem i nie chce przygnębiać swoich czytelników depresyjnymi opowieściami. Woli dać im oddech od szarej codzienności, a do tego jeszcze pokazać, jak ważna jest rozmowa w budowaniu dobrych relacji.

- Nie żyjemy w świecie fantastycznym, nie umiemy sobie czytać w myślach - mówi. - Wszystko musi być powiedziane.

Małgorzata Lisińska nie żyje z pisania. Ma inny zawód, na co dzień wychodzi do swojej pracy, do której musi wstać o szóstej, nawet wtedy, gdy zdarzy się, że o trzeciej zakończy pisanie. Ale potrafi pisać w różnych sytuacjach, nawet podczas spotkań towarzyskich. Bardzo lubi pisać, choć nie ukrywa, że niektóre książki wymagają ogromnej dyscypliny wewnętrznej, by zostały doprowadzone do końca.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto