Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Porwanie, gwałt i zabójstwo

(les)
Do obydwu przestępstw doszło w okolicach tego miejsca. ZDJĘCIE: ZBIGNIEW MARSZAŁEK
Do obydwu przestępstw doszło w okolicach tego miejsca. ZDJĘCIE: ZBIGNIEW MARSZAŁEK
To była prawdziwa bandycka noc. Pięcioosobowa grupa mężczyzn w wieku 19 - 24 lat porwała i zgwałciła jedną kobietę, a kilka godzin później okradła i pobiła inną.

To była prawdziwa bandycka noc. Pięcioosobowa grupa mężczyzn w wieku 19 - 24 lat porwała i zgwałciła jedną kobietę, a kilka godzin później okradła i pobiła inną. Ich druga ofiara zmarła po sześciu miesiącach, nie odzyskawszy przytomności.

Prokuratura Rejonowa w Tychach zakończyła czynności i sporządziła akt oskarżenia w sprawie, która przed rokiem wstrząsnęła mieszkańcami miasta. 14 czerwca 2000 roku ok. godz. 23 pięciu mężczyzn podjechało samochodem na parking przy nocnym sklepie "Baron". Po spożyciu alkoholu, postanowili się zabawić. Spostrzegli przechodzącą dziewczynę, wyskoczyli z samochodu i wciągnęli ją do środka. Następnie pojechali do lasu w Paprocanach. W drodze dziewczyna szamotała się, próbowała wysiąść, ale była bez szans. Na miejscu kazali jej się rozebrać, a kiedy nie chciała tego uczynić, pobili ją. Oskarżeni, grożąc dziewczynie nożem, kilkakrotnie zgwałcili ją na tylnym siedzeniu samochodu. Potem ponownie zawieźli ją przed nocny sklep i wypuścili.

Około godz. 3 rano obok sklepu przechodziła inna kobieta. W związku z tym, że nie mieli za co kupić alkoholu, postanowili zabrać jej pieniądze. Kobieta nie chciała oddać torebki i zaczęła uciekać. Bandyci dopadli ją i przewrócili. Jeden z oskarżonych zaczął przeszukiwać torebkę, a inny nakazał ,uciszyć" ofiarę. Napastnicy wpadli w prawdziwą furię, zaczęli bić i kopać kobietę. Kiedy przestała się ruszać, uciekli. Ktoś jednak wezwał karetkę.
Przybyły na miejsce zdarzenia lekarz stwierdził, że pobita jest w krytycznym stanie. Badania wykazały później poważne obrażenia głowy, w tym liczne krwiaki, stłuczenie mózgu, złamanie kości skroniowych. Skatowana kobieta przez sześć miesięcy była nieprzytomna, zmarła w Sylwestra 2000 roku.

Niespełna dwa dni po dokonaniu zbrodni podejrzani, mieszkańcy Tychów i okolic, zostali zatrzymani. Materiał dowodowy oparto m.in. na podstawie zeznań zgwałconej wcześniej kobiety. Wszyscy oczekują na proces w areszcie. Za zabójstwo grozi im wyrok dożywotniego więzienia.

Podkomisarz Piotr Bieniak, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Tychach:

- Sprawy, o której mowa, nie należy wiązać z działalnością sklepu nocnego. Natomiast porośnięty krzakami wykop kolejowy jest jednym z bardziej niebezpiecznych miejsc w Tychach i tutaj dość często dochodzi do przypadków pobicia i kradzieży. Opisana sytuacja to najbardziej drastyczne zdarzenie w tym rejonie. Jeśli natomiast chodzi o porwania, są to dość rzadkie przestępstwa. Jakiś czas temu mieliśmy na naszym terenie jeden taki przypadek, ale wynikał on z porachunków między grupami przestępczymi. Porwań przypadkowych osób, z ulicy, poza opisaną sprawą, nie notowaliśmy.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto