Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tychy: Ulewa za oknem jest równoznaczna z zalanym mieszkaniem

Karol Świerkot
Woda wlewa się do mieszkania pani Edeltraudy przez ścianę nad oknem, dlaczego? Tego do końca niewiadomo
Woda wlewa się do mieszkania pani Edeltraudy przez ścianę nad oknem, dlaczego? Tego do końca niewiadomo Karol Świerkot
Czy ulewa za oknem musi być równoznaczna z zalanym mieszkaniem? Dla 80-letniej Edeltraudy Durmaj z Tychów, niestety, tak. Ze ściany jej sypialni podczas intensywnych opadów deszczu leje się struga wody. - To wygląda tak jakby ktoś wziął beczkę z wodą i zaczął lać po ścianie - opowiada pani Edeltrauda.

Sprawa nie jest nowa. O tym problemie pisaliśmy już w 2006 roku. Wtedy administracja budynku zapewniała, że zajmie się mieszkaniem pani Durmaj w ciągu kilku dni. Dzisiaj twierdzi, że się zajęła.

- Po tamtej interwencji podjęliśmy odpowiednie działania, mianowicie w lokalu nad mieszkaniem pani Durmaj wymieniliśmy okna i uszczelniliśmy balkon, bo to on prawdopodobnie był przyczyną przeciekania wody na dół. Po tym remoncie nie otrzymywaliśmy nowych skarg - mówi Władysław Różnicki, kierownik ROM 4 Miejskiego Zarządu Budynków Mieszkalnych w Tychach - Problem widocznie się pojawił na nowo, zajmiemy się tym w najbliższym czasie- zapewnia.
Pani Durmaj już jednak zapewnienia administratora budynku nie przekonują.

- Co z tego, że zrobili remont u góry, skoro mi się i tak woda do mieszkania leje. Przychodzą tylko po ulewach, robią oględziny i na tym się kończy. Jeszcze mam dywany przez nich zadeptane - skarży się kobieta. - Ale czynszu 700 zł miesięcznie biorą. Gdybym nie musiała go płacić, to za te pieniądze wynajęłabym sobie fachowca - dodaje.

Edeltrauda Durmaj ma obecnie 80 lat i orzeczony stopień niepełnosprawności. Mieszka sama i boi się za każdym razem, kiedy zbiera się na mocniejszy deszcz czy burzę.

- Dzwonię w takich sytuacjach po syna, ale on też nie zawsze może przyjechać, albo zostać na noc, a co ja sama zrobię? - pyta retorycznie Durmaj - Wszyscy umieją tylko z nami ładnie rozmawiać, ale nic nie robią. Chodzi o to, żeby mnie zbyć - żali się.

Pani Edeltrauda niechętnie również opuszcza swoje mieszkanie, bo w razie ulewy, może zostać zniszczony dorobek jej życia.

- Jakby nikogo nie było w domu, to woda popłynęłaby schodami na dół i i zalałoby mi całe mieszkanie, i tak już mam zniszczone ściany i podłogę - mówi. Przez to nie może także rozpocząć jakiegokolwiek remontu, bo i tak nie miałby on sensu.

- Po co wymieniać podłogę skoro dalej będzie zalewana, jedynie ścianę pomalowałam niedawno, ale już pojawiają się zacieki - tłumaczy

Póki co, żeby ograniczyć zniszczenia, pani Edeltrauda na parapecie okna feralnej ściany, na stałe przymocowała korytka, do których zbiera się woda. Chociaż i to nie zawsze jest skuteczne, bo nie da się dokładnie przewidzieć którędy będzie spływać woda przy kolejnych deszczach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tychy: Ulewa za oknem jest równoznaczna z zalanym mieszkaniem - Tychy Nasze Miasto

Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto