Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W III LO im. St. Wyspiańskiego niektórzy rodzice nie chcą płacić po 80 zł na maturę

JOLANTA TALARCZYK
Dziecko mnie błaga, żebym się nie sprzeciwiał fundowaniu obiadów nauczycielom w restauracji "Mimoza" i bankietu na pożegnanie - powiedział "DZ" rozgoryczony ojciec jednego z tyskich maturzystów.

Dziecko mnie błaga, żebym się nie sprzeciwiał fundowaniu obiadów nauczycielom w restauracji "Mimoza" i bankietu na pożegnanie - powiedział "DZ" rozgoryczony ojciec jednego z tyskich maturzystów. - Na studniówkę musiałem pożyczać pieniądze, kosztowała aż 320 zł od pary. W tej cenie miały być wydatki maturalne, ale okazało się, że każdy ma do końca kwietnia dopłacić 80 zł.

Podobno jest to pomysł Komitetu Rodzicielskiego, wiadomo jednak kto szkolnymi aktywistami dyryguje... Moje dziecko samo chce pożyczać pieniądze od znajomych, by nie narażać się na złośliwości. Boi się wyłamać z szeregu pokornych, żeby nie oblać matury.

W III LO im. St. Wyspiańskiego w Tychach w tym roku do matury szykuje się 170 osób.

- Jeśli wszyscy przyniosą po 80 zł, to w szkolnej szafie uzbiera się 13.600 zł. Chciałabym mieć taki roczny zarobek! - wyliczyła nam biedna matka. - Ludzie zamożni, mający stałe zarobki, nawet nie próbują wczuć się w sytuację takich jak ja, którym brakuje na chleb. Jak ktoś protestował na wywiadówkach, to go zakrzyczeli, że na wszystko ma, tylko na dziecko żałuje. Wolę milczeć niż narażać się na pomówienia, że jestem jakaś... patologia.

Pani z licealnej administracji wytłumaczyła "DZ", że po tyle samo zbierali się rodzice w ubiegłym roku i nikt nie miał pretensji. Ludzie nie płacą na Komitet Rodzicielski i nie można ich do tego zmusić, a pieniądze ze zbiórki są dla dobra dzieci. Dlatego rodzice ostatnich klas we własnym zakresie organizują składki. Maturzyści podczas bardzo długich i wyczerpujących egzaminów pisemnych muszą przecież coś pić i jeść. Pani z administracji zapewnia, że zgodnie z zaleceniami sanepidu i higieny żywienia, po kilku godzinach intensywnej pracy intelektualnej powinni otrzymać pożywną bułkę, lub dwie i ciepłe napoje: herbatę lub kawę do wyboru. Młodzież się stresuje i ma duże pragnienie, konieczne są zatem całe zgrzewki wody mineralnej i soków.
Nauczyciele przez kilkanaście godzin nie opuszczają stanowiska pracy, dlatego i oni również potrzebują posiłków. W szkole nie ma stołówki (jest tylko ajent punktu gastronomicznego), więc rodzice muszą wynająć personel do przygotowania kanapek, ciepłych napojów i obiadów dla nauczycieli.

- Jak pani to sobie wyobraża, że ktoś będzie woził nauczycieli do "Mimozy" na obiady skoro matury trwają dwa tygodnie a oni mają kilkuminutowe przerwy między zajęciami?! - podnosi się anonimowy głos w słuchawce. - Pani dyrektor mi tu podpowiada, że skoro są skargi, to ona na żadne posiłki dla nauczycieli w tym roku się nie zgodzi. A w ogóle to wszystkimi sprawami dotyczącymi matury zajmują się rodzice. Nauczyciele i pracownicy szkoły nie mają z tym nic wspólnego!

Z powodu ?ochrony danych osobowych? odmówiono "DZ" informacji o osobach kierujących komitetem organizacyjnym matury w tyskim liceum. Po godzinie w redakcji rozdzwoniły się telefony...

- Tradycją tej szkoły jest fundowanie obiadów nauczycielom przez cały okres matur, ale nie w restauracji, lecz na terenie szkoły - zapewnił przez telefon Leon Rudzki. - Najtaniej jest przygotować wszystko we własnym zakresie. Siedem lat temu, gdy jedno z moich dzieci zdawało maturę, robiliśmy w domach nawet bigos. Teraz na pięć klas maturalnych pomoc zadeklarowało tylko kilka osób. Nie ma żadnych komitetowych pieniędzy, a na zebranie dobrowolnych składek zostały nam dwa tygodnie. Nie wiem, kiedy zrobimy zakupy. Takiej sytuacji jak w tym roku jeszcze nie było, a mam czworo dzieci.

- To jest nasz, rodzicielski obowiązek, żeby pomóc, zwłaszcza że na maturę nie można wnosić nic z zewnątrz. O żadnych knajpach nie było na szkolnych zebraniach mowy - zakomunikowała "DZ" Józefa B. (nazwisko zastrzegła do wiadomości red.). - Ktoś wam naplotkował niestworzone rzeczy!

Jako trzeci połączył się z redakcją Adam Burczyk, wychowawca klasy IV b.
- Na jednym ze spotkań z rodzicami poinformowałem, że jest zwyczaj zbierania pieniędzy na różne wydatki związane z maturą i wyszedłem z sali, by zebrani sami uzgodnili szczegóły - poinformował nas A. Burczyk. - Nie warto popadać w skrajności, ponieważ słyszę, że podobno posiłków na maturze ma nie być...

Niektórzy rodzice bardzo zaniepokoili się pytaniami "DZ" do kierownictwa ich szkoły.

- Zgłaszając taką sprawę do gazety ktoś chciał zaszkodzić naszej szkole i nauczycielom, a przecież to nasza rodziców inicjatywa, myśmy mieli dobre intencje, chcieliśmy zebrać pieniądze na godną oprawę matury - zauważa Zofia Czerkowska. - Taki był wieloletni zwyczaj i większość rodziców chciała go kontynuować, a teraz zrobiła się przykra, nerwowa atmosfera, która nie sprzyja spokojnemu przygotowaniu się do matury.

URSZULA MANDER, dyrektor I LO im. L. Kruczkowskiego w Tychach:
- Matury obrosły wieloma zwyczajami. Kiedyś były półmetki, studniówki, komersy, kanapki dla uczniów i obiady dla nauczycieli. Maturą przez wiele miesięcy żyła cała szkoła, rodzice, nauczyciele, uczniowie. Czasy się zmieniły. Teraz młodzież nie chce szkolnych balów - chcą zabaw do białego rana w restauracjach i rodzice na to przystają. Nauczyciele oponują i być może dlatego z balowych zwyczajów przetrwała tylko studniówka. Rodzice nie kwapią się do szykowania kilkuset bułek we własnym zakresie, pieczenia ciast, nalewania herbat do 200 szklanek. Wolą dać pieniądze i zamówić usługę. W naszej szkole jest stołówka i personel, który podczas matury przygotowuje zwykłe obiady, które jedzą również nauczyciele pracujący w komisjach egzaminacyjnych. Papier kancelaryjny, oprawa sali, nagrody dla maturzystów i posiłki kupowane są z pieniędzy wpłacanych na komitet rodzicielski.

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto