Wielki Piątek. Liturgia Męki Pańskiej w kościele bł. Karoliny w Tychach. Zobaczcie zdjęcia

Wielki Piątek to dzień bez mszy. Kościół koncentruje się na przeżywaniu Męki Pańskiej.

Jezus konał powoli. Przez sześć godzin. Przeszedł przez piekło fizycznego cierpienia. Wszedł w cierpienie każdego i każdej z nas. Każdą komórką swojego ciała przylgnął do ludzkiego bólu. Nie ma ludzkiego cierpienia, w którym nie byłby obecny On - Jezus Chrystus. Od tamtego Wielkiego Piątku już nikt nie kona opuszczony, jest zawsze ktoś drugi, kto cierpi i kona razem z nim. Cierpi i kocha. Kona i zbawia. Pan nasz i Zbawiciel. Jezus Chrystus

- mówił w kazaniu ks. Bartłomiej Dylong.

I dodał: "To było najdziwniejsze wydarzenie w całej historii - człowiek podniósł rękę na Boga. Co więcej - skazał Boga na śmierć. I oto przed nami stoi krzyż - dowód naszej zbrodni, naszej winy. Za co go skazaliśmy? Za miłość. Za zaufanie do człowieka. To one zaprowadziły Go na krzyż"

Jezus przyjął na siebie wszystko, czego może doświadczyć człowiek, łącznie z cierpieniem i śmiercią. Jego krzyk "Boże, mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił" uczynił go solidarnym z każdym naszym bólem i cierpieniem. Patrząc na krzyż, możemy powiedzieć, że Bóg stanął po stronie człowieka. Bóg wziął na siebie wszystkie konsekwencje naszej słabości i grzechu. Tajemnica Wielkiego Piątku to kontemplacja słabości Boga; Boga, który staje się bezradny wobec człowieka i jego wolności. Człowiek przygotował dla Boga krzyż

- mówił ks. Bartłomiej Dylong.

W tym przejmującym kazaniu padły i takie słowa: "Tajemnica krzyża jest równoznaczna z objawieniem najwyższej miłości. Dla nas, chrześcijan, krzyż był i będzie streszczeniem miłości ofiarnej i bezgranicznej miłości, która gotowa jest na najwyższe poświęcenie. Dlatego stawiamy i wieszamy krzyże, by nam przypominały o miłości Boga względem każdego i każdej z nas"

Jezus złożony do grobu. Przed nami Wielka Sobota, podczas której Kościół zachęca, by znaleźć czas na adorację krzyża oraz czuwanie przy grobie Pańskim.