18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Czy organy mają duszę? W tajniki tego instrumentu wprowadza tyski organmistrz Piotr Nowakowski

Jolanta Pierończyk
Organmistrz Piotr Nowakowski i jego najnowsze dzieło
Organmistrz Piotr Nowakowski i jego najnowsze dzieło Jolanta Pierończyk
Będą to największe organy mechaniczne na Śląsku. Pięćdziesięciogłosowe.

Więcej głosów mają tylko organy w kościele św. Anny w Janowie, ale tam są organy pneumatyczne.

- Traktura mechaniczna jest precyzyjniejsza. Poprzez siłę nacisku na klawisz organista jest tu w stanie kontrolować zadęcie piszczałek – tłumaczy Piotr Nowakowski, tyski organmistrz, który 15 lat temu wykonał organy dla kościoła św. Krzysztofa, a niedawno pracował przy montażu niemieckich organów w kościele Jana Chrzciciela, a teraz buduje rzeczone organy w kościele bł. Karoliny.

W organach mechanicznych jest naciśnięcie klawisza i jest dźwięk, bez żadnego opóźnienia. Zdaniem Piotra Nowakowskiego, jest to najcenniejszy system. Może droższy, ale i najtrwalszy, a przy tym niezawodny. Jeśli ktoś go nie uszkodzi celowo, to i sto lat bez naprawy wytrzyma. Tak więc organy mechaniczne zajmują zdecydowanie pierwsze miejsce pod względem jakości.

- Na drugim miejscu pod ty względem są organy elektryczne, na trzecim – elektropneumatyczne, na czwartym – pneumatyczne, przy których trzeba się liczyć z kosztownymi naprawami i wymianami podzespołów – mówi organmistrz.

Duszą organów jest piękno głosów. A ten zależy od materiału użytego do produkcji piszczałek. Piszczałki drewniane w organach z Karoliny wykonane są z najbardziej „muzycznego” drewna, jakim jest świerk. On daje dźwięk miękki, ciemny.

- Natomiast wśród piszczałek metalowych dominują piszczałki z przewagą ołowiu. Ponadto organy te mają jeszcze dwa głosy smyczkowe i dziewięć języczkowych, które barwą zbliżone są do instrumentów dętych, jak trąbka, puzon, obój, klarnet. Są to więc organy uniwersalne, koncertowe, na których można zagrać absolutnie wszystko. Gdyby chodziło tylko o samą liturgię, to wystarczyłyby organy dużo skromniejsze, 20-głosowe, bez głosów języczkowych – mówi Nowakowski.

Wielka premiera planowana jest na tegoroczną pasterkę. Wtedy się okaże, czy instrument został dobrze zintonowany. Jednym ze sprawdzianów dla organów jest bowiem … pełny kościół. - W pustym każde organy będą brzmieć dobrze, problem może pojawić się na uroczystościach, w których kościół jest wypełniony po brzegi, zwłaszcza zimą, gdy ludzie mają na sobie grube płaszcze – mówi organmistrz. – I wtedy dopiero się okaże, czy ich głos „nie zginie” w tłumie, czy nie zostanie zagłuszony przez śpiew ludzi.

Ks. prałat Józef Szklorz, proboszcz parafii, nie ukrywa, że budowa organów jest trzecią pod względem finansowych nakładów inwestycją parafii, po budowie kościoła i domu parafialnego.

od 7 lat
Wideo

Znaleziono ślady ptasiej grypy w Teksasie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto