Szklane włókno jest zawijane, splatane lub dziergane na podobieństwo dziwnych kolei losu i epok, które poznał autor
- czytamy w katalogu wystawy o szklanych „Kokonach” i „Samosiejkach” Kazimierza Pawlaka, profesora ASP we Wrocławiu.
Podróżnik. O życiu i szkle Kazimierza Pawlaka
Nim jednak wybierzemy się na tę wystawę i po raz drugi (po 11 latach) zobaczymy w Tychach prace Kazimierza Pawlaka, warto wiedzieć, że Monika Braun (absolwentka m.in. Wydziału Aktorskiego PWST we Wrocławiu) napisała o nim książkę pt. „Podróżnik. O życiu i szkle Kazimierza Pawlaka”. Drugi rozdział zatytułowany jest „Kino”. Chodzi oczywiście o „Andromedę”, gdzie pracowała jego mama Anna. 28 kwietnia 1961 r. na wielkim otwarciu kina „Andromeda” była jedną z ośmiu zatrudnionych wówczas bileterek.
Byłem na otwarciu tego kina [miał wtedy cztery latka - red.] . To moje pierwsze obrazy
- wspomina po latach (na inauguracji wyświetlono „Krzyżaków”).
Anna Pawlak spędziła w tym miejscu prawie 40 lat i Kazimierz często tam bywał.
„Po szkole lub - już później - przyjeżdżając z liceum w Wiśniczu pomagał jej zasuwać i rozsuwać portiery, regulować dźwięk...”, pisze Monika Braun.
„Z tamtego najwcześniejszego okresu przetrwają też wyczulenie na dotyk i smak, które potem stanie się jednym z przewodników Kazimierza Pawlaka w sztuce. Pamięta, że jako mały chłopiec trzyma w ręku bułkę, z wierzchu szorstką i twardą, ale wewnątrz miękką i podatną na formowanie. Więc z tej bułki za 50 gr, zjadanej powoli na podwórku, wydłubuje ośródkę, ugniata ją w palcach i dopiero potem zjada, skórkę zostawiając na koniec. Od jej faktury i konsystencji daleka droga ku do tykowi nierównych powierzchni szkieł odlewanych w formie, ku wędrówce palca po czerepach naczyń kształtowanych w wiśnickim liceum”
- czytamy w książce.
Ptaki - na pocztówkach ukazujących niezwykłości Wiśnicza
„W Wiśniczu pozostaną po nim „Ptaki”, praca dyplomowa, którą - stojącą na dziedzińcu szkolnym - można po dziś dzień oglądać na pocztówkach ukazujących niezwykłości miasta”, pisze Monika Braun. Tych śladów, teraz, po latach w różnych miejscach jest wiele. Nie bez kozery tytuł książki brzmi „Podróżnik”. Wiele podróżował i podróżuje, ale jego prace jeszcze więcej, wyprzedziły go w tych najdalszych krajach. „Kokony”, które można zobaczyć w Tichauer Art Gallery eksponowane były m.in. w Maroku.
Tworzę z pomocą aniołów, bo bez ich ingerencji szkło nie byłoby takie ulotne, delikatne i kruche, nie miałoby świetlistości i czystości nieba, a padający słoneczny promień nie pozostawiałby swego refleksu
, mówi o swoich pracach tyski artysta.
ZOBACZ TAKŻE
Quunszt. Ceramika i szkło. Ośmiu wspaniałych w Tichauer Art Gallery
Migracja i przemoc: Szwecja w kryzysie integracyjnym
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?