Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Beata Wąsowska. Finisaż wystawy pt. Stan rzeczy. Historia zatoczyła koło. Zobaczcie zdjęcia

Jolanta Pierończyk
Jolanta Pierończyk
Stan rzeczy - wystawa Beaty Wąsowskiej w Galerii Obok w Tychach
Stan rzeczy - wystawa Beaty Wąsowskiej w Galerii Obok w Tychach Jolanta Pierończyk
4 listopada 2022 przypada finisaż wystawy pt. "Stan rzeczy" Beaty Wąsowskiej w Miejskiej Galerii Sztuki Obok w Tychach. W przeddzień finisażu odbyło się nagranie, które pozostanie na kanale YouTube galerii. Rozmowie Wojciecha Łuki, szefa galerii, z artystką przysłuchiwała się młodzież z Liceum Sztuk Plastycznych w ZS im. Orląt Lwowskich w Tychach.

- Dyplom uzyskałam w 1985 r., rok później zostałam mamą, a tu Czernobyl... Poziom zagrożenia i niepewności był podobny. Do tego inflacja. Prace, które wtedy powstają wyrażają te moje ówczesne lęki, niepokoje. To autoportrety, które wiszą przy wejściu na wystawę - mówi Beata Wąsowska.

Wystawa nosi tytuł "Stan rzeczy" i jest przeglądem jej dorobku nie tylko artystycznego.

Poza wspomnianymi autoportretami, które są najstarszymi pracami na tej wystawie, przechodzimy do kolejnych dzieł tego początku drogi twórczej.
- Uchodziły za bardzo kolorowe w porównaniu z szarością tamtej rzeczywistości - mówi artystka, której obrazy faktycznie wyróżniała się barwnością.
Ale eksplozja koloru przyszła później, kiedy już wokół nas zrobiła się jaśniej i bardziej kolorowo. Kolory w malarstwie Beaty Wąsowskiej zaczęły wręcz świecić.

Niestety, przyszedł rok 2022, wojna w Ukrainie i radość na obrazach artystki zgasła. Najnowsze prace wprawdzie nie przygnębiają, ale już mają inny wyraz. A dopełnieniem ich wymowy są artefakty: zepsuta lalka (wskazująca na obecność dzieci tej wojnie), potłuczone szkło, przykurzona butelka, w której jest coraz mniej wody.
- Butelka nie była pełna na wernisażu, ale było jej sporo, natomiast po tych sześciu tygodniach trwania wystawy niewiele jej zostało, a do tego przybrudziła się. Niby jeszcze jest, ale nie nadaje się do picia - mówiła artystka.

Na wystawie warto zwrócić uwagę na stan rzeczy, z którymi różnie obszedł się czas i zdarzenia. Chodzi m.in. o obraz "Spalony dom", który autentycznie ocalał ze spalonego domu. Ocalał, ale stracił wszystkie swoje kolory.
Chodzi też o puchar, jeden z tych, jakie Beata Wąsowska zdobywała jako reprezentantka Polski w biegach na orientację. Przechowywane w... piwnicy straciły swój połysk. Ten, który trafił na wystawę - na domiar złego - swoim kształtem przywodzi na myśl... urnę.
- Świadomie zestawiłam go z obrazem, który powstał pod wpływem tragedii, jaką przeżyła moja znajoma oraz tragedii, jaka wstrząsnęła Tychami na wieść o zejściu lawiny z Rysów i śmierci uczestników wyprawy z "Kruczka" - mówi Beata Wąsowska.

Koniecznie trzeba zwrócić uwagę na obraz, który tak naprawdę jest dopiero punktem wyjścia do stworzenia obrazu. Artystka zdradziła, że taki "podkład" jest dziełem przypadku. Te wszystkie kolorowe plamy nakładane są bez ładu ni składu, bo o to chodzi, by to było takie intuicyjne. Jednak nie z każdego "podkładu" artystka jest zadowolona i tak naprawdę to powstaje ich kilka zanim trafi się ten, który będzie zaczynem podziwianego potem dzieła.
- W tym chaosie są moje słynne sylwetki kobiet, które muszę w nim wypatrzyć i wydobyć - mówiła.

Swoje znaczenie mają na wystawie także wiszące książki. Wszystkie odegrały konkretną rolę w intelektualnym i artystycznym rozwoju Beaty Wąsowskiej.

4 listopada można wystawę zobaczyć po raz ostatni, natomiast na kanale YouTube Galerii Obok pozostanie nagranie, gdzie samemu można będzie usłyszeć, jak artystka mówi o swoim malarstwie.

Wystawy prac Beaty Wąsowskiej trwają jeszcze w MDK 1 im. Artystów Rodu Kossaków i w Galerii Miriam w Tychach

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto